Podczas codziennego posługiwania się językiem, zwykle nie zastanawiamy się, czy to, co właśnie powiedzieliśmy, jest jakimś środkiem stylistycznym. Często też używamy lub unikamy jakichś sformułowań, nie wiedząc, że właśnie wkraczamy na grunt niezwykle fascynującego odkrywania języka. W szkole zapewne wiele razy zwracano nam uwagę na styl wypowiedzi, ale czym on tak właściwie jest? Poniżej znajdziecie klucz do ,,starych drzwi” oznaczonych nazwą środki stylistyczne. Za nimi kryje się sposób na wzbogacenie swoich wypowiedzi, lub zwiększenie swojej wiedzy, ot choćby po to, by kiedyś wystąpić w teleturnieju 😊
Środki stylistyczne – najczęściej spotykane w utworach…
Metafora (również: przenośnia) – służy do niedosłownego przekazania myśli, nadaje nowe znaczenie czemuś powszechnie znanemu. Pozwala na przekształcenie myśli w sposób nieoczywisty pozwalając różnie ją interpretować – metafora to po prostu siostra wyobraźni.
Porównanie – jeden z bardziej ,,oczywistych” środków stylistycznych. Pozwala on na zestawienie ze sobą różnych myśli, zdarzeń, osób czy przedmiotów po to, aby odnaleźć analogię. To środek używany w wielu codziennych wypowiedziach, bo w końcu każdy młody piłkarz chciałby kiedyś być jak Robert Lewandowski.
Ożywienie – w prostym tłumaczeniu, środek nieco podobny do metafory. Służy do nadania cechy związanej z życiem czemuś, co żyć nie może. Stosujemy ten zabieg w zasadzie na co dzień, jednak raczej nie zastanawiamy się nad tym dłużej, bo przecież myśl ucieknie.
Uosobienie – brat bliźniak ożywienia. Polega na nadaniu cech ludzkich przedmiotowi, zjawisku czy zwierzęciu. To właśnie dzięki uosobieniu możemy wiedzieć, że w trakcie gotowania obiadu czosnek śpiewał na rozgrzanej patelni.
Metonimia – nazwa brzmi dość dziwnie, ale i ten środek jest używany na co dzień. Nieraz zapewne powiedzieliśmy, że ładnie wydany Tolkien stoi na najwyższej półce w dziale fantastyki. Mówiąc to, wcale nie chodziło nam o to, że legendarnemu pisarzowi znudziło się bycie trupem, więc szykownie ubrany wybrał się do biblioteki i usiadł na półce. Zabieg językowy, w którym zamieniamy nazwę pojęcia, jakie mamy na myśli na takie, które ma z nim bezpośredni związek, jest właśnie metonimią. Ja tymczasem sięgnę na półkę, bo naprawdę lubię pióro Tolkiena.
Oksymoron – w dzieciństwie wszyscy chyba jedliśmy ciepłe lody, obserwując księżycową, jasną noc. Być może nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, że właśnie posługujemy się oksymoronem, czyli zestawieniem dwóch słów o przeciwnych znaczeniach.
Epitety, hiperbole, apostrofy… Ulubieńcy wierszy!
Epitet – przymiotnikowe określenie rzeczownika, w zasadzie nieodzowna część dowolnej wypowiedzi określająca istotne cechy rzeczownika. Brzmi dostojnie, lecz jest jednak dosyć pospolite, bo to dzięki epitetowi wiemy, że istnieje biała kartka, czy ciekawa książka.
Hiperbola – ulubiony środek stylistyczny wszystkich tych, którzy w swoich wypowiedziach chcą jak najdosadniej oddać przeżywane emocje. Skojarzenie z matematycznym wykresem funkcji jest zasadne, bowiem hiperbola to nic innego, jak po prostu wyolbrzymienie. To dzięki niej oglądając transmisję Rajdu Dakar, możemy rzec, że czterokołowe bestie pędzą po bezkresnej pustyni.
Onomatopeja – środek tyleż ciekawy, co także zabawny. Nie jest to nic innego, jak znane nam od bardzo dawna dźwiękonaśladownictwo, np. brrum, brrum!
Apostrofa – uroczysty zwrot bezpośrednio do „adresata” utworu. Jak napisał niegdyś Adam Mickiewicz – Litwo, ojczyzno moja!
… i nieco mniej spotykane, ale równie ważne środki!
Pytanie retoryczne – środek będący ,,za pan brat” z sarkazmem. Jest to bowiem pytanie, na które nie wymagamy odpowiedzi ze względu na jego oczywistość. Pewnie niektórzy z Was zaczęli czytać ten wpis, zadając sobie pytanie: I po co to wszystko? No właśnie… 😊
Peryfraza (omówienie) – czasem, aby uniknąć powtórzenia w wypowiedzi, staramy się znaleźć określenie, które definiuje przedmiot naszego opisu, nie powtarzając wciąż jego nazwy. Peryfraza znacznie wzbogaca język wypowiedzi i uatrakcyjnia ją. Zdecydowanie lepiej jest – choćby recenzując film o Harrym Potterze – napisać młody czarodziej, zamiast powtarzać w każdym wierszu imię bohatera.
Powtórzenie – są takie sytuacje, kiedy ponowne użycie tego samego wyrazu jest wskazane po to, aby zachować rytm, czy wykazać większe znaczenie danego określenia. Cała wyjątkowość tego środka tkwi w tym, że można wyróżnić trzy jego rodzaje. Jeśli powtórzenie pojawia się: na początku wersu (anafora), na końcu wersu (epifora) oraz fragmenty tekstu o podobnej budowie (paralelizm). Z powtórzeniami mamy do czynienia choćby słuchając piosenek, niemal każda ma przecież refren, prawda?
Środki stylistyczne ,,dla zaawansowanych” – wiesz, czym są?
Neologizm – wyrażenie stworzone przez autora po to, by nadać osobiste znaczenie i nazwę nieznanemu mu dotąd przedmiotowi, miejscu, lub zjawisku. Możemy zachwycać się neologizmami Bolesława Leśmiana bądź Jerzego Łozińskiego, jednak prawdziwymi mistrzami tworzenia nowych wyrazów są dzieci. Któż by inny na widok kolistej sceny w sali bawialnej krzyknął: Patrz! To kółkowa tańczalnia!
Synekdocha (ogarnianie) – na koniec coś, czego nazwa brzmi co najmniej egzotycznie i dość archaicznie, ale spokojnie – tego również zapewne używamy na co dzień. Synekdocha to nic innego, jak opisanie powszechnego zjawiska, osoby czy przedmiotu przy pomocy zjawiska, które to określenie zawiera i definiuje. Brzmi zawile? Być może, bo choć bardzo się staram wytłumaczyć to w sposób zrozumiały dla zwykłych śmiertelników to jednak żaden ze mnie Mickiewicz.
Do zapamiętania środków stylistycznych świetnie sprawdzą się wszelkiego rodzaju mapy myśli. Sprawdź, jak ją jak ją przygotować we wpisie Mapa myśli – jak ją wykonać?
Artykuł aktualizowany: [19.09.2022]